Wyjścia na dwór z dziećmi łagodzą obyczaje. Trochę mnie już mierzi to, że znowu nie mam męża i zostaję do wieczora sama w domu. Nie tak wygląda moje wymarzone życie rodzinne. Na szczęście jest lato, więc można po prostu wyjść. Zimą, kiedy jest noc od 15.40, nie ma tej możliwości i naprawdę jest wtedy depresyjnie. Wczorajszy dzień był ciężki, bo Dzidzia postawiła pierwszy samodzielny kroczek bez trzymanki i chyba z tej okazji postanowiła nie spać. Łącznie zasnęła na 10 minut, kiedy szłyśmy po Bombla. I tyle, więcej zero spanka. Kto ma dziecko, ten wie, że takie niedospane Bobo może być nieco marudne i ogólnie gorzej się układa taki bezdrzemkowy dzień ;D byłam więc nieco już zmęczona. Ale tak - wieczorne wyjście z domu pomogło.
Going outside with the kids softens the morals. I'm a bit fed up with the fact that I don't have a husband again and I'm home alone until the evening. This is not how my dream family life looks like. Luckily it's summer, so you can just go out. In winter, when it's nighttime from 3:40 p.m., you don't have that option and it's really depressing then. Yesterday was a hard day, because Dzidzia took her first independent step without holding on and I think she decided not to sleep for the occasion. She fell asleep for 10 minutes in total when we went to get Bombel. And that's it, no more sleep. Anyone who has a child knows that a sleepless Bobo can be a bit grumpy and generally a day without a nap is a hard one ;D so I was a bit tired. But yes - going out in the evening helped.
A dzieciaczki miały dziś wycieczkę przedszkolną :) Pierwsza wycieczka! Bomblowi się podobało :)
And the kids had a preschool trip today :) First trip! Bombel liked it :)
Co do kroków Actifit, to powinny być, bo dzień był w sumie aktywny, ale jakoś wyłączyła mi się aplikacja, więc kroków nima ;) trudno.
As for the Actifit steps, they should be there, because the day was quite active, but somehow the app turned off, so no steps ;) oh well.