Kiedyś do KBK przyszła jedna Iranka. Dodałem ją na FB do znajomych. No i w jej postach jest całkowicie inna narracja: w ataku Izraela widzi ogromną szansę na upadek reżimu.
Przykładowy post:
Ta wojna ma dwie strony. Z jednej strony stoi naród irański oraz Izrael, a z drugiej – reżim Islamskiej Republiki. To nie jest konflikt między narodami, lecz między społeczeństwem pragnącym wolności a autorytarnym systemem władzy. Irańczycy, którzy od lat walczą o wolności ,prawa człowieka, demokrację i godność, coraz częściej są w konflikcie nie tylko z własnym reżimem, ale też z jego agresywną polityką zagraniczną. Izrael, będący celem działań tego reżimu, znajduje się po stronie tych, którzy sprzeciwiają się ekstremizmowi i dyktaturze.
Ciekaw jestem czy te odmienne stanowiska są uzależnione w dużej mierze od tego czy ktoś mieszka w Iranie czy poza nim.