Super, że nic się nie stało. Prawie zawsze jakoś hamuję się i autocenzoruję, z wrzucaniem co trudniejszych wypadków i refleksji na hive/peakd, a jeśli jakoś oględnie to robię to niby pomaga,a niby utrwala taką gorszą sytuację. Dzięki za ten wpis (choć współczuję że przydarzyła się okoliczność do jego powstania) pokazuje mi chyba, że tutaj też można się trudniejszymi sytuacjami dzielić.
You are viewing a single comment's thread from: