Pocztówkę zapożyczyłam z 1001pocztowek.pl
Ni z tego ni z owego wpadłam na książkę napisaną przez dwóch miłych panów: Chmielarza i Ćwieka. I tak oto przeczytałam całkiem udaną komedię kryminalną. Zastrzec jednak muszę, że jakoś nie przepadam za komediami kryminalnymi. Parę razy prychłam, bo humor nie był zły, ale nie mogę powiedzieć, żeby mnie to jakoś szczególnie wciągnęło. Fajnie skrojona jest fabuła - narratorem jest duch Julka, który zaginął parę dni temu. Wszyscy sądzą, że wyjechał, ale jako że jego duch chodzi po starej bytomskiej kamienicy - my wiemy, że nie żyje. Niestety, nie pamięta co go spotkało. Jedyną osobą, która się o niego martwi, jest pracująca w biurze w tej kamienicy Dominika, która postanawia go znaleźć z pomocą emerytowanego reportera wojennego.
Plus za Bytom, ale jednak było go dość mało w tej książce. Ćwiek w książce o Katowicach oddał te Katowice znacznie lepiej (tutaj: Ciemność płonie).
Przeczytane, zaliczone, za dwa dni będzie zapomniane.
lubimyczytac.pl:
Marcin Lorenc ma napisać książkę. Większość życia przepracował jako korespondent wojenny. Jeździł po świecie, z jednej strefy konfliktu do kolejnej, niejednokrotnie się przy tym narażając i patrząc śmierci prosto w oczy. Żadna wojna nie mogła go jednak przygotować na to, co czekało na niego w pewnej bytomskiej kamienicy.
Czy raczej kto! Nieśmiała telefoniczna wróżka (łamane na sex workerka, także telefoniczna),ekipa budowlana, której szefowa zdradza objawy niezdrowej obsesji na punkcie owoców, gangster zadający krępujące pytania na temat sensu życia, bizneswoman, której w głowie tylko grzyby, a także narwani twórcy gier komputerowych. I wreszcie... duch człowieka, który bardzo, ale to bardzo chciałby wiedzieć, kto tak właściwie go zabił.
A podobno Bytom to najmilsze miasto w Polsce!



