10623 Steps on My 39th Birthday!
Yesterday I celebrated my 39th birthday, and even though the weather wasn’t great — the wind was absolutely relentless — I still managed to hit 10,623 steps! Not bad at all, especially considering how packed the day was, and not only with physical activity.
In the morning, instead of breakfast in bed, I had... a little detective work. At our garden allotment, I was reviewing CCTV footage from the parking area — one of our fellow gardeners reported a car break-in. Thankfully, the footage showed that the incident didn’t actually happen on our property. It felt like something out of a crime novel — missing clues, camera angles, discussions — and even if we didn’t catch the culprit, at least we cleared our grounds.
After that little morning mission, I tidied up the plot and went for a quick walk to get my steps in and clear my head. Then it was back home for a moment of rest (a.k.a. feet up, total silence), and then — sleeves up! We have a lovely tradition at our preschool: on your birthday, all the children from every group gather and sing “Happy Birthday” to the teacher celebrating. It’s such a sweet custom. The birthday teacher brings cake for the staff and some candy for the kids. So, I baked a batch of birthday cupcakes — the kind that disappears in seconds.
Although the day was intense, it was also full of warmth and gratitude. And you know what? These birthdays don’t scare me anymore. On the contrary — I feel like I’m exactly where I’m supposed to be. I have a family, a job, studies, and a passion for staying active — and I no longer feel like I have to chase the world. I move forward at my own pace. And that feels amazing.
I make time only for those who deserve it.
I have so many dreams and plans.
And I know the best is yet to come.
Thank you for all the birthday wishes — and for being here with me!
10623 kroki na moje 39. urodziny!
Wczoraj świętowałam moje 39. urodziny i choć pogoda nie była łaskawa – wiatr prawie urywał głowę – udało mi się zrobić 10623 kroki! Wynik całkiem przyzwoity, zwłaszcza że dzień był pełen różnych zadań i aktywności – i niekoniecznie tylko tych fizycznych.
Rano, zamiast śniadania do łóżka, miałam... zabawę w detektywa. Na działce przeglądałam monitoring z parkingu – jeden z działkowców zgłosił kradzież z auta. Na szczęście okazało się, że do zdarzenia nie doszło na naszym ogrodowym terenie. Cała akcja była jak z kryminalnej powieści – brakujący trop, nagrania, rozmowy – i satysfakcja, że choć nie znalazłam winnego, to przynajmniej oczyściłam „nasz teren”.
Po tej porannej misji było trochę ogarniania działki i szybki spacer, by nabijać kroki i dotlenić głowę. Potem powrót do domu, moment relaksu (czyt. nogi w górę i cisza) i... do roboty! U nas w przedszkolu jest piękny zwyczaj – urodzinowy rytuał. Dzieci ze wszystkich grup śpiewają jubilatce gromkie „Sto lat!”, a jubilatka przynosi coś słodkiego dla wszystkich. Upiekłam więc babeczki urodzinowe – jedne z tych, które znikają w tempie światła.
Choć dzień był intensywny, był też pełen ciepła i wdzięczności. I wiesz co? Kolejne urodziny mnie nie przerażają. Wręcz przeciwnie – czuję, że jestem dokładnie tam, gdzie powinnam być. Mam rodzinę, pracę, studia, pasję do sportu – i nie muszę już gonić za światem. Idę przed siebie, ale swoim tempem. I to jest piękne.
Mam czas tylko dla tych, którzy na ten czas zasługują.
Mam masę marzeń i planów.
I wiem, że wszystko przede mną.
Dziękuję za wszystkie urodzinowe życzenia – i za to, że jesteście!
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io